Wyszedłem z domu i skierowałem się do budynku, w którym mieszka Liv. Zapukałem, drzwi otworzyła jej mama:
- Yyy.. Dzień.. Znaczy dobry wieczór. Jest Olivia?
- O cześć, ty jesteś Filip, tak?
Pokiwałem głową w odpowiedzi.
- Już idę po Olivię - powiedziała i poszła, zapewne do jej pokoju. Za parę chwil przy drzwiach stanęła Olivia.
- Hej - powiedziałem.
- Cześć, to idziemy do ciebie?
- Mhmm.. Chodź.
Poszliśmy do mojego domu. Tyle dni myślałem, jak ja przeprosić, a teraz nie umiem tego zrobić... Plan na dziś: przeprosić Liv i rozkochać ją w sobie. Wiem, że to mi pewnie nie wyjdzie, ale zawsze warto mieć nadzieję i chociaż spróbować.
Olivia
Zgodziłam się na to spotkanie, tylko dlatego że dzięki niemu nie dostałam pały. Pomógł mi dlatego idę do niego. Takie spotkanie przecież nic nie znaczy.
Weszliśmy do jego domu:
- Chcesz coś do picia? - zapytał.
- Nie, dzięki.
- Chodźmy na górę.
- Okey.
Skierowaliśmy się w stronę schodów i na piętro. Zaprosił mnie do swojego pokoju.
Zdziwiłam się, że jego pokój wygląda własnie tak. Myślałam, że będzie w nim bałagan, wszędzie się będzie wszystko walało, no ogólnie, że będzie zasyfiony, ale nie tutaj wszytko miało swoje miejsce. Pokój był duży, przestronny i po prostu ładny, na swój sposób.
- Ładnie tu - przyznałam.
- Ehmm.. Dzięki - powiedział i wziął do ręki gitarę- siadaj - rzekł, a ja usiadłam na łózko - Chciałem ci coś powiedzieć, ale no... nie jestem w tym dobry, hmm.. łatwiej mi będzie zaśpiewać.
Po takim wstępie bałam się co będzie dalej. Ta scena wydawała mi się co najmniej dziwna, no ale cóż. Usłyszałam pierwsze dźwięki gitary, potem do tego doszedł jego wspaniały głos. Piosenka była po prostu cudowna. Skończył. Dopiero po chwili dotarł do mnie sens jego słów.
- Filip...ja...ja...nie mogę - wyjąkałam i wstałam.
- Zaczekaj, proszę - powiedział, wręcz błagając, odwróciłam się, zobaczyłam w jego oczach...niemą prośbę, która przekonała mnie do pozostania. Stanęłam i skrzyżowałam ręce na piersi:
- Czego jeszcze chcesz? - zapytałam szorstkim głosem.
- Ja... Liv, to wszystko, co zaśpiewałem, to prawda. Ja...no...podobasz mi się...nie mogę przestać o tobie myśleć.. ja...
- Skończ - powiedziałam i znów się odwróciłam.
- Ale Liv...
Wyszłam z jego domu i skierowałam się do siebie. Weszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi. Otworzyłam komputer i sprawdziłam czy na skype jest Jules. Super nie ma jej, muszę coś zrobić. Nie zważając na to, że jest już 22, ubrałam legginsy i wyszłam z domu. Szłam ulica i słuchałam. W słuchawkach leciał akurat mój ulubiony kawałek. Zaczęłam tańczyć, nie zauważyłam, że ktoś mi się przygląda. Piosenki się zmieniały, a ja nie mogłam przestać się ruszać. W końcu zatrzymałam się ze zmęczenia i usłyszałam za sobą oklaski. Odwróciłam się szybko, za mną stał Tomek:
- Co ty tu robisz?- zapytałam.
- Mógłbym się ciebie spytać o to samo - powiedział.
- Czekam, aż ktoś mnie tu zgwałci - warknęłam.
- Zgłaszam się na ochotnika
- Ciebie to ja nawet jako gwałciciela bym nie chciała
- Ej no Olivka, przestań, przepraszam, okey?
- Okey, ale to nic nie zmienia.
- Co muszę zrobić, żebyś mi wybaczyła?- zapytał i spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi oczyma, wymiękłam.
- Już ci wybaczyłam - westchnęłam. Tomek podszedł do mnie i przytulił.... i pocałował.
- Ty idioto czemu to znowu zrobiłeś?!
- Bo cię kocham - powiedział bez ogródek.
- Słucham?!
- To co słyszałaś. Kocham cię
Zmusił mnie abym mu spojrzała w oczy. Wtedy zdałam sobie sprawę, że ja też go kocham. Zawsze kochałam, zawsze był dla mnie kimś najważniejszym. Zawsze. Nigdy o tym tak nie myślałam, bo wiedziałam, że on traktuje mnie tylko jako przyjaciółkę, a teraz to wyznanie. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, więc... pocałowałam go. Oddał mi pocałunek, potem poszliśmy na spacer i wspominaliśmy dawne czasy, kiedy byliśmy dziećmi. Odprowadził mnie do domu. Byłam pewna, że teraz, gdy mam go przy sobie może być tylko lepiej.
Tomek
Tak, w końcu ją zdobyłem! Cudownie, ona mnie tak pociąga, jest taka piękna...
-----------------------
Sorrki, że tak dawno nic nie pisałam. Eh krótki ale jest. Postaram się wstawiać coś częściej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz